Na swój koncert zapraszają obietnicą, że będzie źle albo i jeszcze gorzej. Swoje kawałki nagrywają mikrofalą lub kalkulatorem. Uprzedzają, że najlepszym punktem programu w ich występie jest zejście ze sceny. O tytułach ich piosenek decyduje przypadek, podobnie zresztą jak i o muzyce. Kim są? Zespół The Sick Rabbits to wokalistka Kasia Romot, perkusista Patryk Piotrowski, basista Daniel Masiuk, dwóch gitarzystów i twórców tekstów: Eryk Wojciechowski i Arek Marcińczyk.
3 kwietnia tego roku obchodzili swoją drugą rocznicę powstania. Pierwszy koncert zagrali na 25. Finale WOŚP 14 stycznia 2018 roku. Jak go wspominają? Jako totalną klapę – efekt ogromnego stresu oraz imprezy w wieczór poprzedzający występ. Całe szczęście ich słuchacze sądzą inaczej – nikt nie ma wątpliwości, że Sick Rabittsów połączyła nie tylko miłość do muzyki, ale i talent. Można jeszcze dodać poczucie humoru i brak ambicji, by zgrywać ważniaków. Stąd właśnie przekorne wpisy na ich profilu na Facebooku.
Ćwiczą w salce udostępnianej przez Piski Dom Kultury w Piszu. Czasem przenoszą próby do domu Daniela. Swoją oryginalną nazwę zawdzięczają ojcu chrzestnemu Eryka. Miał tendencję do nazywania ludzi „chorymi królikami” – ang. „sick rabbits”. Czy to komplement? Odkąd powstał zespół na pewno tak. Oby The Sick Rabbits zdrowo namieszali na piskiej i polskiej scenie rockowej.
Zapytani o przygotowania do matury, odpowiadają: średnio. Redakcja „Dzieje się – Pisz i okolice” nie miała odwagi pytać, kto tę średnią zawyża, a kto zaniża. Jak tu się jednak dziwić, że nie ma czasu myśleć o majowych testach? Zespół wystąpił dzisiaj podczas akcji charytatywnej „Milion swingów dla autyzmu”. Jutro gra podczas „V Kolorowego Piskiego Biegu Charytatywnego” o 11:45. Grafik napięty, a przecież warto pomagać.
W imieniu zespołu wypowiadał się Arek. Serdeczne dzięki.
